niedziela, 23 stycznia 2011

Jak poradzić sobie z kolką u niemowlaka???

Autorem artykułu jest pash76



Sprawdzone metody na kolkę niemowlęcą przez doświadczonych dwukrotnie rodziców. Czy kolkę można zwalczyć, czy jednak trzeba ją przeczekać? Przegląd dostepnych leków i metod alternatywnych.

Szczerze - trzeba ją po prostu przeczekać! Najważniejsze, to zaakceptować taki stan rzeczy - nerwy nie pomogą, a mogą wręcz zaszkodzić - dziecko wyczuje twoje zdenerwowanie.
Kolka któregoś dnia po prostu zniknie.

Są oczywiście sposoby na złagodzenie kolki i tym właśnie chciałabym się podzielić.

Dwoje naszych dzieci miało kolkę i najskuteczniejsze jej złagodzenie okazało się mechaniczne odgazowywanie za pomocą końcówki zwykłego termometru lub obecnie dostępnych w aptekach (choć w niektórych na zamówienie) rurkach np. WINDI. Nie należy jednak z nimi przesadzać!
Pomagają też: ciepłe kąpiele, okłady z ciepłych pieluszek tetrowych (jedna osoba nagrzewa żelazkiem pieluszkę, druga osoba przykłada do bolącego brzuszka maluszka -UWAGA!!!-nie za gorące!), masaż brzuszka i gimnastyka. Szczególną uwagę chciałabym zwrócić na masaż SHANTALA . Warto go stosować już od drugiego tygodnia przez cały okres niemowlęcy. Masować należy 3-4 razy w tygodniu. Regularnie stosowany złagodzi kolki i zrelaksuje dziecko. Trzeba jednak pamiętać, że obolały, krzyczący niemowlak na pewno nie da się wymasować! Znajdź więc taką chwilę, aby dziecko było wyspane, najedzone i spokojne.

Są również środki farmakologiczne. Większość z nich, to po prostu simeticon pod różnymi nazwami handlowymi np. (infacol, espumisan). Można je nabyć bez recepty w aptece, ale UWAGA!!! - nadają się dla dzieci po skończeniu 1-go miesiąca. Jest też niemiecki, bardzo zachwalany sab simplex (dostępny przez internet), który też jest oparty na simeticonie, ale o wyższym stężeniu.

Jeśli kolka rozpocznie się u młodszego dziecka, to można podać delicol (enzym laktaza, który zadziała tylko wtedy, jeśli przyczyną kolki jest nietrawienie laktozy) - nasze dziecko będzie więc poniekąd królikiem doświadczalnym. Preparat ten jest dość drogi, również dostępny w aptece bez recepty.

Może warto więc zrezygnować z chemii na rzecz metod naturalnych opisanych powyżej.

ŻYCZĘ DUŻO WYTRWAŁOŚCI! KOLKA NA PEWNO MINIE!

---

doświadczona mamuśka B.R.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 22 stycznia 2011

Wspólne spanie

Autorem artykułu jest aga30-33



Wspólne spanie rodziców z małym dzieckiem to zwyczaj, który ma swoje wady i zalety. Jest wiele argumentów zarówno za jak i przeciw. Poznaj je i sama podejmij decyzję.

Zacznę od zalet spania z maluszkiem. Największą zaletą jest to, że zaspokaja potrzebę bliskości. Dzieci potrzebują kontaktu zarówno fizycznego jak i wzrokowego z rodzicami. Wspólne spanie jest ważne zwłaszcza wtedy, gdy rodzice pracują i w dzień mają niewiele czasu dla swojej pociechy. Dzieci wtedy lepiej się wysypiają i są bardziej spokojne.

Z kolei dla matek karmiących jest to wielka zaleta, ponieważ bez wstawania łatwo można podać pierś maluszkowi. Zmęczona mama nie musi wtedy wstawać po kilka razy w nocy, żeby przynieść brzdąca do łóżka, czy też siedzieć w fotelu a potem znowu odnosić go do łóżeczka.

Niestety wadą wspólnego spania jest to, że bardzo trudno jest potem naszego smyka tego odzwyczaić. A z doświadczenia wiem, że dzieci szalenie szybko się przyzwyczajają. Dlatego nawet na wakacjach lepiej jest, żeby smyk spał sam, np. w łóżeczku turystycznym. Umiejętność samodzielnego zasypiania przydaje się zwłaszcza wtedy, gdy chcemy zostawić dziecko pod opieką osób trzecich albo wtedy, gdy pojawi się młodsze rodzeństwo.

Zdarzają się także wypadki, kiedy maluszek zostaje przyciśnięty przez śpiącego rodzica- najczęściej ojca, który nie jest taki czujny jak mama. Niestety większość śmierci łóżeczkowej tak się właśnie kończy. Na szczęście są to sporadyczne przypadki, o których dowiadujemy się z mediów.

Warto jednak znaleźć złoty środek wspólnego spania, który nikomu nie zaszkodzi. Wystarczy ustawić łóżeczko lub kołyskę dziecka obok łóżka rodziców w sypialni. Nawet wielu lekarzy zaleca takie rozwiązanie, bo jest po prostu wygodne i bezpieczne. Można spać swobodnie i jednocześnie mieć dziecko "na oku", a w razie potrzeby potrzymać za rękę lub pogłaskać.

---

http:// wszystkoodzieciach-aga30-33.blogspot.com/

Warto przejrzeć reklamy-jest tam wiele przydatnych rzeczy dla twojego smyka!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 20 stycznia 2011

Zwiastuny porodu

Autorem artykułu jest Monika Maria Możdżyńska



Zazwyczaj każda kobieta, będąc w ostatnim trymestrze ciąży myśli tylko o tym co w najbliższej przyszłości czeka ją i dziecko. Obawy, przed tym, aby właściwie rozpoznać objawy porodu i zdążyć na czas do szpitala nasilają się tym bardziej im mniej czasu zostało do rozwiązania.

Na szczęście kobiece ciało jest tak skonstruowane, że pomaga przyszłej mamie przygotować się ma ten szczególny moment wysyłają do niej pewne szczególne sygnały, ze poród już tuż tuż.

Gdy ciało mówi, że za chwilę będziesz mamą...

Do pierwszych zwiastunów zbliżającego się porodu należy przede wszystkim "obniżenie się" brzucha.

Kobieta zawsze zauważy ten moment, ponieważ od tej chwili zaczyna lepiej i głębiej oddychać. Im bliżej porodu tym brzuch jest coraz niżej, a parcie na mocz się zwiększa. Pojawia się ucisk w dole brzucha i wrażenie, że zaraz dziecko "wypadnie".

Skurcze Braxstona-Hicsa nasilają się i mogą być lekko bolesne. Dopóki nie pojawiają się regularnie i przechodzą w momencie zmiany aktywności nie trzeba się martwić.

Następnym znakiem, że ciało przygotowuje się do wydania dziecka na świat jest wypadnięcie czopa śluzowego. Podczas ciąży szyjka macicy jest ciasno ściśnięta i "zatkana" tzw. czopem śluzowym. Gdy szyjka macicy staje się gotowa do rozpoczęcia porodu, zaczyna się skracać i otwierać czop zostaje uwolniony. Jest to śliska, "glutowata" substancja koloru przeźroczystego lub lekko żółtawego i może być podbarwiona krwią. Jest to znak, ze do porodu zostały godziny lub najwyżej parę dni.

Często, gdy ciąża się przedłuża lekarz ginekolog wykonuje zabieg tzw. masażu szyjki macicy. Efektem tego zabiegu jest przyśpieszenie porodu a co za tym idzie uwolnienie czopa śluzowego. Jest to dosyć bolesny zabieg, polegający na tym, że lekarz palcem próbuje otworzyć szyjkę macicy. Więcej o tym zabiegu w poście pt " Jak Mateuszek przyszedł na świat".

Kolejnym zwiastunem jest odejście wód płodowych. Wody płodowe są konsystencji normalnej wody, powinny być bezbarwne i "czyste". Jeśli są koloru zielonkawego należy natychmiast zawiadomić o tym fakcie położną lub lekarza. Wody mogą odchodzić stopniowo-sączyć się lub odejść nagle w całości. Zawsze należy w takim przypadku natychmiast jechać do szpitala, nawet jeśli nie ma innych objawów rozpoczęcia akcji porodowej.

Przed rozpoczęciem akcji porodowej organizm przyszłej mamy może zacząć się naturalnie oczyszczać. Nagła biegunka jest normalnym i pożądanym zjawiskiem tuz przed porodem. Kobietom, które nie dostały biegunki i nie wypróżniły się przed porodem z całego serca polecam zrobienie sobie lewatywy. Można ją zrobić jeszcze w domu, w zaciszu własnej łazienki ale bardziej polecam poddanie się temu zabiegowi w szpitalu. Pozwala to na uniknięcie niepożądanej "niespodzianki" podczas skurczów partych.

Jednym z ważniejszych objawów rozpoczynającego się porodu są skurcze macicy. Są zazwyczaj dużo bardziej bolesne od tych przepowiadających i przede wszystkim występują regularnie. Mogą obejmować tylko dół brzucha ale najczęściej występują również bóle krzyżowe - najgorszy rodzaj bólów porodowych. Gdy skurcze się zaczną jest to doskonały moment aby przygotować się do porodu. Dobrze jest wziąć prysznic, albo położyć się w ciepłej wodzie, zrelaksować się, umyć włosy, ogolić krocze najlepiej zrobić to w domu - ewentualnie o pomoc poprosić męża, ponieważ w szpitalu położna i tak będzie chciała to zrobić, a nie zawsze zrobi to delikatnie. Poza tym jest to dosyć krępująca sytuacja, a jednorazowe maszynki do golenia używane w szpitalu nie są najwyższej jakości. Dopóki skurcze nie występują co 5-10 min można przeczekiwać je w pozycji klęczącej - kucając np. trzymając się dłońmi parapetu lub blatu kuchennego. Dzięki tej pozycji skurcze są łatwiejsze do przetrwania (później w szpitalu można również wykorzystać tą metodę, kucając np. przy łóżku porodowym). Podczas skurczu ważne jest głęboki oddychanie - wdech przez nos, przytrzymanie powietrza i wydech przez usta.

Gdy skurcze zaczną pojawiać się co 5-10 min należy jak najszybciej jechać do szpitala i cieszyć się na zbliżające się spotkanie z upragnionym maluszkiem.

---

Monika

www.dzieckoija.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Płeć dziecka planowanie

Autorem artykułu jest Mateusz Tomys



Chociaż dużo młodych par mówi, że pragnie przede wszystkim urodzić zdrowe dziecko. To ostatnie badania naukowe pokazują, że 80% rodziców faworyzuje daną płeć. Zazwyczaj mężczyźni chłopców, a kobiety córki. Poniższe metody nie dadzą Ci 100% szansy na daną płeć, a na pewno zwiększą twoje szanse.

Metoda kalendarzu

Jest to najłatwiejsza metoda przez niektórych traktowana z przymrużeniem oka, ale w Chinach skuteczność tej metody wynosi podobno 99% a w USA 85%. W Polsce nie ma żadnych dokładniejszych badań naukowych, ale czytając fora skuteczność oscyluje mniej więcej wokół 70%.

Ten chiński kalendarz został odkryty w grobie ponad 700 lat temu.

Jak korzystać z kalendarza?

Musisz wiedzieć, że stosujemy kalendarz księżycowy, który ma 28 dni. Załóżmy że masz 27 lat i chwila poczęcia dziecka to marzec 26 na tabeli widać, że urodzisz dziewczynkę. Gdy chwila poczęcia będzie np. 29 listopada to według kalendarza księżycowego (miesiąc ma 28 dni) to jest już grudzień i tak musisz patrzeć na tabele. Nie zapomnij o tym!

Kliknij tutaj, zobacz kalendarz.

Metoda dr Shettlesa

Metoda ta sprawdza się u kobiet mających regularne cykle. Najważniejszym zadaniem jest określenie dokładnego dnia owulacji. Jeśli chcesz wiedzieć kiedy masz owulację zakup testy owulacyjne w aptece. Badania pokazują, że plemniki Y (męskie) są szybsze, ale obumierają za to szybko. Natomiast plemniki X (żeńskie) są wolniejsze, ale ich żywotność jest dłuższa. To oznacza, że jeżeli chcesz mieć chłopca musi współżyć kilkanaście godzin przed owulacją lub dzień po. Ponieważ plemniki Y (dużo szybsze od X) mają większe szanse na dotarcie jako pierwszych do komórki jajowej. Za to jeżeli chcesz mieć dziewczynkę, najlepiej współżyć 2, 3 dni przed owulacją, ponieważ plemniki X dużo bardziej trwałe poczekają w drogach rodnych na uwolnienie komórki jajowej. Zasada jest więc prosta: albo "wyścig po chłopca", albo "gra w wyczekiwanie" na dziewczynkę.

Pozycja seksualna ma też znaczenie według metody Shettlesa. Jeżeli chcesz chłopca najlepiej na pieska, ponieważ daje to głębszą penetrację i plemniki Y (męskie, szybsze) mogą pierwsze dotrzeć do komórki jajowej. Jeżeli twój partner wypije kawę przed seksem, zwiększą się szanse na chłopca, ponieważ plemniki Y stają się bardziej aktywne.

Dieta

Zwiększenie spożycia produktów bogatych w wapń i magnez dają duże szanse na poczęcie dziewczynki. Jeżeli chcesz córkę, to musisz jeść takie produkty jak brokuły, fasole, orzechy i warzywa liściaste.

Jeżeli twoim marzeniem jest chłopiec, jedz produkty bogate sód i potas. Takie jak banany, ziemniaki, awokado i wiele innych.

Dietę musisz stosować przynajmniej pół roku przed spłodzeniem dziecka.

Metoda Selnas

Została wynaleziona w 1985 roku przez dr Patrick Shoun. Skuteczność tej metody wynosi 98,7%. Badania pokazały, że plemniki X są naładowane dodatnio(+), a plemniki y ujemnie (-). Komórka jajowa za to zmienia swój cykl raz jest naładowana dodatnio, a raz ujemnie. Wiedząc, że przeciwności się przyciągają można przyjąć, że dziewczynka urodzi się jak komórka będzie naładowana dodatnio. Do ustalenia w jakie dni komórka jest o ładunku dodatnim, a kiedy ujemnym jest potrzebna data urodzenia kobiety, jej grupa krwi, data pierwszej miesiączki i przebiegu cyklów menstruacyjnych. Wiadomo, że jest 140 dni w który może się urodzić chłopiec lub dziewczynka, a pozostałe są neutralne i można spłodzić syna lub córkę.

---

Płeć dziecka planowanie


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Aby ząbki były zdrowe

Autorem artykułu jest Mądre Wychowanie



Wszystkie chcemy aby zęby naszych dzieci były śliczne, równe, białe ale przede wszystkim zdrowe. Aby nasze dziecko nie musiało tak jak większość z nas cierpieć i spędzać dzieciństwa odwiedzając gabinety dentystyczne, powinnyśmy zastanowić się nad kilkoma rzeczami.

Czy zawsze myjesz dziecku zęby po posiłku?

Czy starasz się unikać produktów, które zawierają cukier?

Czy unikasz próbowania językiem tego co za chwilę wsadzi do ust Twoje dziecko?

… itp.

Jeżeli przynajmniej na jedno z wyżej wymienionych pytań odpowiedziałaś „NIE” myślę, że warto abyś przeczytała ten artykuł do końca.

Ostatnio rozmawiałam ze swoją mamą o tym w jaki sposób mnie usypiała. Chyba sama nie wpadłabym na to, aby tak usypiać swoje dziecko.

Moja mama aby mnie uśpić, kładła do łóżeczka i dawała pełną butlę ze smoczkiem słodkiej kaszy manny. Jadłam ją tak długo dopóki nie zasnęłam. Czyli cel został osiągnięty. Dziecko zasnęło. Poszłam spać z ząbkami oblepionymi słodziutką kaszką. Jakie były tego konsekwencje okazało się za parę lat. Kilka miesięcy takiego usypiania i próchnica gotowa.

Jednak moja mama nie była odosobniona w takich metodach. Kiedyś nie zwracano aż takiej uwagi jak obecnie na późniejsze konsekwencje takiego zachowania.

Dziś jest nam dużo łatwiej mamy mnóstwo książek dotyczących wychowania dzieci, różnych czasopism o tej samej tematyce oraz oczywiście niezastąpiony internet. Jeżeli tylko chcemy możemy korzystać ze wszystkich tych źródeł i stosować rady w nich zawarte w naszym życiu. Uważam, że nasze dzieci na pewno na tym skorzystają.

Poniżej podaję rzeczy, których nigdy nie powinnaś robić, jeżeli chcesz aby Twoje dziecko miało zdrowe ząbki:

- nigdy nie pozwól aby dziecko poszło spać z brudnymi ząbkami, to są tylko 3 minuty a ile później bólu i cierpienia mniej,

- nigdy nie pozwalaj aby Twoje dziecko jadło tymi samymi sztućcami co ty przed chwilą,

- nigdy nie oblizuj smoczka ani innych rzeczy, które Twoje dziecko wsadza do buzi (nawet jeżeli spadły na ziemię),

- nigdy nie pozwalaj aby ktoś całował Twoje dziecko po rączkach czy w usta i sama również tego nie rób!,

- nie dawaj dziecku słodyczy – do póki nie pozna smaku cukierków czy słodkiej czekolady nie będzie wiedziało co to jest. Nie próbuj sobie tłumaczyć, że to jest czekolada specjalnie dla dzieci w tym wieku. Że to tylko ten jeden raz. Czekolada to zawsze czekolada.

Wszystko to co napisałam wyżej może doprowadzić do próchnicy. Większość z nas ją ma i może w prosty sposób przekazać ją swojemu dziecku. A nie ma nic gorszego niż małe dziecko zalewające się łzami z powodu bólu zębów. Wiem coś o tym, ponieważ sama wiele nocy przepłakałam z tego powodu. Dlatego nie chce aby to samo spotkało mojego synka. Więc rygorystycznie przestrzegam wyżej wymienionych zasad. Gdyby moja mama tak robiła jak byłam mała oszczędziłaby mi wiele cierpienia.

Nie raz zdarzyło się, że usłyszałam od rodziny, zwłaszcza od strony męża: „czy Ty troszeczkę nie przesadzasz…?” Ale nie poddałam się i nadal trwam przy swoim sposobie wychowywania. Uważam, że warto to robić aby moje dziecko miało dzieciństwo przepełnione radością i szczęściem a nie bólem i cierpieniem.

Nie przejmuj się jeżeli słyszysz to samo od rodziny czy znajomych. Jeżeli to co robisz, robisz dla dobra dziecka a nie dlatego aby ułatwić sobie teraz życie, to rób to!

Pamiętaj, że to Ty decydujesz o zdrowiu swojego dziecka i o jego przyszłości!

---

Mądre Wychowanie

http://madrewychowanie.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 16 stycznia 2011

Złe zachowanie

Autorem artykułu jest aga30-33



Każdy chce wychować swoje dziecko jak najlepiej. Niestety nie każdemu to wychodzi dobrze. Dzieci wtedy stają się niegrzeczne, gdy rodzice popełniają błędy wychowawcze. Sprawdź, jakie błędy najczęściej popełniają rodzice i jak można ich uniknąć.

Najczęstszą przyczyną złego zachowania dziecka jest brak czasu ze strony rodziców. Niestety żyjemy w ciągłym biegu, na wysokich obrotach. Maluch zatem spędza mnóstwo czasu albo z nianią, albo w przedszkolu. Po powrocie do domu chcemy wszystko ogarnąć, mam na myśli pranie, sprzątanie-zamiast zająć się dzieckiem. Musimy jednak pamiętać, że czas poświęcony maluszkowi teraz zaprocentuje w przyszłości. Aby dać dziecku poczucie, że jest kochane i ważne, trzeba poświęcać mu swój czas. Można to robić choćby podczas wspólnej kolacji albo czytania bajek.

Inną częstą przyczyną złego zachowania dziecka jest zwykłe przekupstwo: gdy nie chce jeść albo iść do przedszkola. My wtedy mówimy, że dostanie zabawkę albo cukierka a to nie o to chodzi. Taki maluch wie, że jak coś zrobi to dostanie nagrodę, ale gdy nic mu nie obiecujemy-to on też nic nie zrobi. Jednak o wiele bardziej skuteczniejsza jest rozmowa i pochwała. Należy wytłumaczyć smykowi, dlaczego ma słuchać dorosłych, a kiedy wszystko zje, czy też ładnie posprząta, trzeba go pochwalić.

Jeszcze inną przyczyną mogą być ustępstwa dla "świętego spokoju". A dzieci potrzebują zasad, których rodzice powinni konsekwentnie przestrzegać. Nie można jednego dnia pozwalać dziecku na coś a następnego dnia zabraniać. Maluch wtedy sprawdza, na co jeszcze zgodzą się rodzice, byle tylko nie marudził.

Kolejnym złym nawykiem często jest wyręczanie malucha w prostych czynnościach. Zwykle się spieszymy i chcemy szybko ubrać dziecko czy nakarmić. Niestety dzieci bardzo szybko się przyzwyczajają, co może się odbić w przyszłości. Nie bądźmy więc zdziwieni jak siedmiolatek będzie czekał aż mu zawiążemy buty. Należy pozwalać dziecku uczyć się samodzielności i opanowywać kolejne umiejętności.

Bardzo chcemy aby nasze dziecko było grzeczne i posłuszne. czasem nawet się nie zastanawiamy gdy ciągle mowimy: nie biegaj, nie mów głośno, nie brudź się itd. Jednak dziecko ciągle słysząc takie zakazy może stać się lękliwe lub wyżywać się na słabszych. Pozwólmy więc dziecku czasem poszaleć, gdy jest na to czas i miejsce. Smyk z pewnością doceni nasze wysiłki i chętniej będzie przestrzegał innych reguł.

---

http:// wszystkoodzieciach-aga30-33.blogspot.com/

Warto zobaczyć też reklamy-może znajdziesz coś przydatnego dla swojego smyka!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak pielęgnować pępek noworodka?

Autorem artykułu jest pash76



Oto jest pytanie. Co szpital, co szkoła rodzenia, to inne sposoby i rady. Co wybrać? Czym się kierować? Cel jest jeden: kikut pępowiny powinien odpaść do dwóch tygodni po porodzie i nie powinno dojść do zakażenia.

Po porodzie położna przecina pępowinę łączącą dziecko z matką. U dziecka zostawia się kilkucentymetrowy odcinek, który natychmiast zabezpiecza się, aby nie doszło do krwawienia. Zabezpieczenia też są różne: wiązanie lub coraz popularniejsze klamerki. Wygląda to trochę jak mała klamerka do zamykania torebek plastikowych. Jest koloru białego i długości prawie 5,5 cm! Trochę to niewygodne przy pielęgnacji i przewijaniu. Zapraszam - tutaj, gdzie zobaczysz zdjęcie takiej klamerki z kikutem pępowinowym naszej córeczki.

Trzynaście lat temu, gdy urodziłam pierwsze dziecko kikut pępowiny pielęgnowało się za pomocą wacików i tzw. fioletu (pioktanina/ fiolet gencjanowy). Jest to preparat, który pierwszy raz został użyty podczas I wojny światowej. Spawdzony i skuteczny środek antyseptyczny do odkażania ran, skóry i błon śluzowych. Wadą jest jego silne barwienie – rodzice noworodka często mają fioletowe palce. Zalecało się też dbanie o to, żeby w okolicy pępkowej było sucho, a więc przy kąpieli nie można było zamoczyć pępka, co nie było łatwe dla początkujących rodziców.

W rezultacie pępowina odpadła naszemu synkowi po 10 dniach od urodzenia, więc prawidłowo. Nie doszło do żadnego zakażenia.

Kiedy 4 miesiące temu urodziłam nasze kolejne dziecko byłam zaskoczona zupełnie innym podejściem do okolicy pępkowej. Przede wszystkim ta klamerka. W szpitalu położne używają preparatu zapobiegającego zakażeniom, który nie zawiera alkoholu - nie piecze. Preparat ten nie wysusza, ale odkaża pępek. Po jego zastosowaniu trzeba nadmiar zebrać jałowym gazikiem. Główne zalecenia to po prostu suszenie i jeszcze raz suszenie. Nie trzeba nawet używać tego preparatu, chyba że na wszelki wypadek. Ja jednak zakupiłam go i stosowałam raz na dobę zapobiegawczo. Dużo zostało, ale może się przydać w przyszłości jak nasza pociecha zacznie poznawać dom i otoczenie. Preparat zapakowany jest w butelkę plastikową z pompką, więc nie musisz używać żadnych wacików, tylko spryskujesz. Kolejna sprawa, to suszenie: jeśli tylko jest ciepło w domu warto trzymać dziecko jak najdłużej bez pieluszki, np. przy przewijaniu nie zakładaj od razu czystej, tylko poczekaj kilka-kilkanaście minut. Można kąpać normalnie dziecko. Po prostu po kąpieli osusz dokładnie ręcznikiem okolicę pępka, ewentualnie jeszcze gazikiem jałowym przy samym kikucie. Trzeba też wywijać górę pieluszki, aby nie przykrywała kikuta lub używać pieluszek Happy Bella, które mają wycięcie na kikut.

Efekt: pępowina odpadła naszej córeczce po 9 dniach od porodu, a więc właściwie tak samo jak przy sposobie sprzed 13-stu lat.

Wniosek: każda metoda jest dobra, byle nie dopuścić do zakażenia.

---

doświadczona mamuśka B.R.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl